Nowy tydzień rozpoczynam niezwykle pachnąco i twórczo, w domu unosi się zapach bzu, a ja zabrałam się za zrobienie domowego olejku z kwiatów bzu.
Ten magiczny olejek jest znany w medycynie ludowej od setek lat, kiedyś używano go głównie do celów leczniczych i perfumeryjnych, dzisiaj w branży kosmetycznej.
Ja stosuję go wyłącznie zewnętrznie jako dodatek do peelingu, balsamu oraz uwielbiam dodawać kilka kropli do mojego olejku bazowego i użyć do masażu twarzy. Zapach jest obłędny. Wcześniej stosowałam kupne olejki, ostatnio naszła mnie niepohamowana chęć spróbowania własnych kombinacji. I wiecie co, odkryłam swoją nową pasję <3
Kwiaty najlepiej zbierać z dala od terenów przemysłowych i zakurzonych dróg.
Do przygotowania olejku potrzebujesz:
świeże kwiaty bzu
dowolny bezwonny olej roślinny- ja użyłam z pestek winogron
1 litrowy słoik z pokrywką
czystą gazę
Ostrożnie oddzieliłam małe kwiaty od łodyg i napełniłam nimi cały słoik. Następnie w kąpieli wodnej podgrzałam olej do temperatury 40 stopni i zalałam nimi słoik z kwiatami. Słoik zamykamy i odstawiamy na 2 dni
Potem przecedziłam dokładnie olej przez gazę i dobrze wycisnęłam płatki bzu. Ponownie podgrzewamy olej w kąpieli wodnej i zalewamy nim świeże kwiaty.
Kiedy się zaparzą powtarzamy procedurę, aż uzyskamy tak intensywny zapach, jaki chcemy. Ja powtarzałam procedurę 3 razy.
Cała ta zabawa dała mi niesamowicie dużo radości. Uwielbiam wzbogacać swoje kosmetyki różnego rodzaju olejkami, daje to niesamowite efekty.
Spróbuj sama J
by Karolina Kordyaczna
Najnowsze komentarze